„Nie taki diabeł straszny…”
24 listopada do Przedszkola „Miś Uszatek”, za sprawą mamy Zuzi, p. E. Laskowskiej, zagościły u nas węże i ślimaki, z którymi mogliśmy się spotkać oko w oko, a nawet je dotknąć i pogłaskać. Honorowymi gośćmi byli: „Pysia Żeberko” (honduraski wąż), „Lady Made Kostka” (pyton królewski), „Gnotek” (wąż zbożowy) oraz ślimaki całkiem pokaźnych rozmiarów, które majestatycznie i swobodnie poruszały się w swoim tempie.
Mama Zuzi w bardzo interesujący sposób opowiadała nam jak można zaprzyjaźnić się z takimi gadami i mięczakami, zamieszkać z nimi pod jednym dachem, opiekować się nimi, karmić, poznać ich zwyczaje, a nawet humory. Przekazała nam wiele interesujących ciekawostek. I tak, wbrew pozorom węże to zwierzęta bardzo płochliwe, które wolą uciec niż zaatakować, kąsają tylko wtedy, gdy czują bezpośrednie zagrożenie. W Polsce występują pod ochroną tzn. nie wolno ich łapać ani tym bardziej krzywdzić. Wąż w ogródku to wyjątkowy gość, a nie wróg ( jest bardzo pożyteczny, reguluje liczebność gryzoni, których tak nie chcemy w naszych ogródkach ). Wąż „wącha” językiem, nie ma uszu - „słyszy” odczuwając wibracje, powieki ma zrośnięte i przezroczyste, nie mruga. Kolejne ciekawostki dotyczyły rozmiarów węży: najcięższa na świecie jest anakonda zielona, najdłuższy – pyton siatkowany, a najmniejszy wąż świata jest cienki jak nitka spaghetti i ma tylko 10 cm. Równie ciekawe były informacje o ślimakach np. osobniki, które u nas gościły poruszają się z prędkością 1mm/s.
Mamie Zuzi – p. E. Laskowskiej bardzo dziękujemy za tak interesujące spotkanie, które z pewnością pomoże nam w przezwyciężaniu strachu i animozji w kontaktach z tego rodzaju zwierzętami.
Barbara Pawlak